Świąteczne „nicnierobienie”

Święta Bożego Narodzenia tuż, tuż, a tu naokoło trochę nerwowej atmosfery zamiast przedświątecznego klimatu, którym każdy z nas powinien się cieszyć. Jeżeli tak jest, to znaczy, że brakuje Ci najważniejszego- zwolnienia i dobrego odpoczynku!!!

Odpoczywać można na różne sposoby i dla każdego z nas słowo to oznacza coś zupełnie innego. Jest jednak kilka sprawdzonych i uniwersalnych zasad, które mogą sprawić, że Twoje tegoroczne święta Bożonarodzeniowe będą lepsze niż poprzednie. Grudzień to czas dużego zamieszania i kończenia spraw niezałatwionych. Mimo to warto wypracować model, bardziej spokojny, bez napięcia i nerwów. Aby dać sobie przestrzeń na prawdziwe świętowanie.

Zasada nr 1

Każdego dnia wygospodaruj choć 15- 30 min. dla samej siebie na nicnierobienie. Zrób sobie swój ulubiony napój, przygotuj pachnące pierniczki i usiądź z ulubioną książką. Nic nie musieć, ale wszystko móc niech będzie mottem miesiąca. Nidzie się nie spieszyć i na nikogo nie czekać. Nie poganiać dzieci i nie zastanawiać się w drodze do pracy czego dzisiaj zapomniałam.  Nie stresować się kolejnym korkiem. Takie świąteczne nicnierobienie jest potrzebne każdemu!

Zasada nr 2

Nie ulegaj presji otoczenia i zrób to, na co masz ochotę. Nie wpadaj w pułapkę tego, co modne. Zrób po prostu to, na co masz w danym momencie największe pragnienie. W przeciwnym razie nici z udanego odpoczynku i nicnierobieniu. Nie myśl o tym, co sobie pomyślą inni, albo, że to zły moment, bo w święta to nie wypada tego robić. To Twój czas i zrób z niego użytek. Pograj w planszówki, wyjdź na spacer z psem, odwiedź znajomych, objedz się łakociami, pośpiewaj kolędy, oglądnij film, który odkładasz od paru miesięcy. Czy nie na tym właśnie polega magia Świąt?

Zasada nr 3

Nie daj się wewnętrznej presji i poczuciu winy. Wewnętrzny stres może przerodzić się w poczucie winy. Możesz mieć poczucie straty czasu na całe to odpoczywanie. Jeżeli tak jest to warto zrobić dwie rzeczy. Pierwszą jest uświadomienie sobie, że odpoczynek to najważniejsza część Twojej pracy i jeżeli tego dobrze nie zrobisz to Twoja wydajność spadnie. Poza tym, święta Bożego Narodzenia przecież od tego są, żeby chwilę odpocząć. To czas refleksji i zadumy. Czas, który spędzamy z najbliższymi. Zdecydowana większość ludzi tak myśli, więc czemu Ty miałbyś tego nie robić.

 

Zachęcam więc do NICNIEROBIENIA, Wesołych Świąt!!!!

Agnieszka DrosakisŚwiąteczne „nicnierobienie”
read more

Jesienne sposoby na domowe SPA

To już ostatnie momenty ciepłych dni. Złota jesień nastraja do spacerów i do planowania długich wieczorów, których tyle przed nami. Podczas aranżowania spędzania wolnego czasu skup się przede wszystkim na sobie- relaksie, odpoczynku, dobrym nastroju. Domowe SPA jest najlepszym sposobem na ukojenie zmysłów i zadbanie o własne ciało.

By efektywnie przeżyć ten wieczór spraw sobie wspaniale pachnące sole kąpielowe, płyny, lub kule musujące, których zapach rozniesie się po całej łazience. Pamiętaj o świecach, lekkich przekąskach i ulubionym winie czy szampanie, który uraczy Cię luksusowym smakiem podczas długiej kąpieli.

Przed wejściem do wanny zrób peeling całego ciała, by podczas kąpieli ciało mogło przyjąć jak najwięcej aromatów i dobrodziejstw olejków eterycznych. Umyj włosy, by wchodząc do kąpieli nałożyć odżywczą maskę dając im odprężenie i witalność.

Jak jesteś już gotowa na etap totalnego relaksu nie zapomnij o:

nastrojowej muzyce,

przygaszonym świetle,

kilku świecach,

olejku aromatycznym,

solach do kąpieli,

a przede wszystkim wyłączonym telefonie.

Gdy poczujesz, że kąpiel dobiega końca, wyjdź z niej, ale pamiętaj, że nie oznacza jednak końca przyjemności. Kiedy wytrzesz skórę, wmasuj w nią pachnący balsam do ciała albo oliwkę. Na twarz nałóż maskę dostosowaną do potrzeb Twojej skóry. Opatul się ciepłym szlafrokiem. Teraz jest też idealny moment na pedicure. Opiłuj paznokcie, usuń skórki (są miękkie po długiej kąpieli) i wybierz ulubiony kolor lakieru. Może klasyczna czerwień? Na stopach najlepiej sprawdzają się intensywne, nawet jaskrawe kolory.

Jeśli już idziesz spać, koniecznie będąc już w łóżku wmasuj w stopy tłusty krem. Rano skóra będzie miękka i nawilżona.

Jestem przekonana, że na drugi dzień poczujesz się jak nowa Ty i tego właśnie Ci życzę!

Agnieszka DrosakisJesienne sposoby na domowe SPA
read more

Podaruj sobie chwile relaksu, tak jak lubisz

Rzeczy fantastyczne często wybuchają zupełnie niepozornie. Zaczęło się od zwykłego pytania Klientki- czy jest możliwość wynajęcia całego Gabinetu na wyłączność. To było bardzo zaskakujące pytanie, tym bardziej, że nie spodziewałam się, by ktoś chciał zorganizować jubileusz urodzin w naszym Gabinecie. Nie byle jaki jubileusz, tylko okrągły, taki, z okazji których organizuje się bale, imprezy do białego rana… ucieszyłam się ogromnie i spontanicznie zaczęłyśmy rozmawiać o szczegółach, formie i wyobrażeniach tego spotkania.

Emocje były bardzo bogate, tym bardziej, że sama jubilatka nic nie wiedziała o projekcie i niespodziankach jakie miały ją spotkać tego wieczora…

W umówiony dzień „zero”, późnym popołudniem do Gabinetu MTusk przyszły wesołe kobietki, które wraz z Anią przywitałyśmy uśmiechem i miłym słowem, a samą jubilatkę kwiatami i miłym gestem.

Wcześniej tego dnia przyjaciółki przyniosły drobny catering i rozluźniające napoje, które miały umilić ten specjalny wieczór.

Spotkanie przeszło nasze najśmielsze oczekiwania. Atmosfera już od wejścia była luźna. Był tort, głośne sto lat, życzenia, toasty i rozmowy. Czas zabiegów przeplatany był pytaniami o kosmetyki, filozofię zabiegów oraz wspomnieniami, śmiesznymi anegdotami z życia jubilatki. Cieszyłam się, że tego wieczoru mogły doświadczyć Gabinetu jeszcze bardziej, inaczej, tak z bliska… Było tak pozytywnie, luźno, zaskakująco swobodnie i przyjaźnie, że stwierdziłam, że to nie może być jeden jedyny taki wieczór stworzony w tym Gabinecie.

Dlatego, rozsmakuj się w wyobrażeniach Twojego wieczoru w Gabinecie MTusk na wyłączność, gdzie odnajdziesz wyjątkową atmosferę stworzoną tylko dla Ciebie. Spokój, relaks i specjalnie skomponowane zabiegi sprawią, że Ty i Twoje towarzystwo zapamiętacie ten wieczór na długo. Przy dźwiękach chilloutowej muzyki i zapachu zadbamy o relaks ciała i duszy, pomożemy zregenerować ciało i odprężyć Twój umysł.

Zapraszamy z serdecznością.

Agnieszka DrosakisPodaruj sobie chwile relaksu, tak jak lubisz
read more

Zmysł zapachu

Przez ostatni rok- zamknięci przed światem nierzadko doświadczyliśmy słabego samopoczucia, zdalnej pracy, kwarantanny, tygodni bez makijażu, dni z dala od człowieka, przyrody, ulubionych kawiarni czy spotkań z przyjaciółmi. Nasze zmysły potrzebują inspiracji, przebudzenia.

Zapach to jedna z przyjemności, która w dzisiejszych czasach- na szczęście, jest dostępna dla wszystkich i wszędzie. Każdy może stworzyć swój własny świat, gdzie zapach będzie grał główną rolę. Zapachy są mocno powiązane z umysłem. Zapamiętujemy najczęściej przyjemne aromaty z dzieciństwa z momentów, które dobrze się nam kojarzą, np. zapach waniliowego olejku dodawanego do domowego ciasta przez mamę, czy zapach pościeli z podróży poślubnej. To swego rodzaju pamięć zapachu.

Zapach jest nie tylko zjawiskiem biologicznym czy psychologicznym, jest też fenomenem kulturowym.

Działa na nas w niezwykły sposób, zupełnie podprogowo. Są ludzie, którzy dla nas ładnie pachną, i miejsca, których zapach nas odrzuca i tego nie jesteśmy w stanie przeskoczyć. Nieważne jest, jakie kanony piękna kultura w nas wykreuje lub jaka jest aktualna moda. Pod tym względem wciąż jesteśmy zwierzęcy. Oczywiście to, jak odbieramy zapachy ciągle się zmienia, jednak jest pewna granica, której nie pokonamy.

Czym kierujemy się, wybierając zapach perfum, soli kąpielowych, pachnideł do domu?

Powodów, dla których wybieramy dany zapach, może być wiele. Dana kompozycja ma nasze ulubione składniki, które idealnie współgrają ze skórą, porą roku, aranżacją wnętrza. Może to być woń, która kojarzy się nam z jakąś piękną chwilą z przeszłości. Czasem po prostu nie wiemy, co nam się podoba, nie potrafimy jasno określić swoich upodobań, wtedy warto zdać się na pomoc osoby zaznajomionej ze światem zapachów, która nakieruje nas, podpowie, doradzi.

Czy mózg przyzwyczaja się do zapachu?

Tak. Dość szybko przyzwyczajamy się do zapachu, z którym mamy częsty kontakt i po jakimś czasie przestajemy go nawet czuć. Nie oznacza to, że nasze zapachy nie są odbierane przez otoczenie. Jeśli mamy wątpliwości, czy są one wyczuwalne, wystarczy zapytać bliską osobę.

Zapach to często sposób na osobistą przemianę.

Gdy chcemy coś zmienić, zmieniamy perfumy, aromaty wokół siebie. Zmiany w życiu idą często w parze ze zmianą zapachu. Można to porównać z metamorfozą u fryzjera, kiedy decydujemy się na radykalne cięcie lub zmianę koloru włosów. Tak samo jest z zapachami; gdy potrzebujemy zmian, wybieramy często odważne perfumy, na które nigdy wcześniej byśmy się nie zdecydowali.

Stwórzmy raj dla zmysłów, rozpieśćmy się zapachem, powróćmy do czasów, które były przepełnione relaksem, spokojem, beztroską i miłością. Zróbmy sobie gorącą kąpiel z odrobiną soli, których zapach kojarzy się z wakacyjną bryzą morza o zachodzie słońca. Zapalmy świece, o ciężkim zapachu piżma czy kardamonu powracając tym samym do orientalnych podróży sprzed lat.

Bądźmy dla siebie dobrzy!

Agnieszka DrosakisZmysł zapachu
read more

Magiczne Święta

Nadchodzi magiczny czas…

Życzymy Wam, najdrożsi Klienci – relaksu, odpoczynku w tym dziwnym dla nas wszystkim czasie. Niech moc nastroju w wigilijny wieczór przyniesie Wam spokój, wytchnienie i radość… Zadowolenia i satysfakcji z podejmowanych wyzwań w Nowym Roku. By marzenia się spełniły, by nastrój chwili dał moc przezwyciężać niewygodności dzisiejszych czasów…

Wesołych Świąt!!!

Agnieszka DrosakisMagiczne Święta
read more

Pasja- sposób na zawód cz. III

Pomiędzy powrotem z Londynu, a moim Gabinetem była jeszcze wspaniała przygoda w Oliwskim Gabinecie Kosmetycznym. To był cenny okres rozwoju mojego życia zawodowego, możliwość poszerzenia moich umiejętności, nowych kompetencji. Tam pojawiła się „miłość ” do francuskiej marki kosmetyków Mary Cohr Paris, tam byłam członkiem prawdziwego zespołu fachowców w dziedzinie kosmetyki pielęgnacyjnej. To był proces doskonalenia kwalifikacji, pozyskiwania wiedzy, rozszerzania swoich zawodowych zainteresowań. Poszerzałyśmy naszą wiedzę poprzez szkolenia, kongresy, targi i konferencje. Korzystałyśmy głównie z wykładów. Na jednym z nich poznałam doktora Markowskiego z Torunia, który szybko stał się moim guru w dziedzinie kosmetyki. Poza wykładami miałam okazje dwukrotnie osobiście z nim rozmawiać. Zależało mi na jego opinii dotyczącej moich zawodowych wyborów, działań, dziedzin i przemyśleń. Dwukrotnie upewnił mnie o słuszności obranych przeze mnie kierunków. W pewnym sensie pomógł mi podjąć decyzję na otwarcie się na nowe perspektywy rozwoju. Tutaj po raz pierwszy zakiełkowała myśl stworzenia mojego, własnego Gabinetu.

Był to czerwiec 2008 roku i szansa niebywałego rozwoju zawodowego mojego męża, który niestety zakończył się tak szybko, jak się zaczął. Wspólnie postanowiliśmy jego niepowodzenie przeobrazić w mój rozwój i możliwy sukces. Filozofia przeobraziła się w czyn…

Lokal znalazł się w sierpniu – to była miłość od pierwszego przekroczenia progu. Otwarcie wymarzonego Gabinetu Kosmetyki Profesjonalnej odbyło się pod koniec listopada, ale to od 3 grudnia zaczęło na dobre „bić jego serce”- odbył się pierwszy zabieg pod moim kierunkiem. Byłam w „zawodowym niebie”, spełniło się moje najskrytsze pragnienie! Przez pierwsze dwa lata uczyłam się być Panią własnego losu.

Były wzloty i upadki. Najgorszy, w styczniu 2010 roku, kiedy to nie miałam z czego wypłacić pensji pracownikowi. To on zmotywował mnie do głębokich przemyśleń o potrzebie zmian i kierunku, którym pragnę podążać.

Największą inspiracją do przełomu byliście Wy- moi Drodzy Klienci. Próbowałam zgłębić temat Waszych skór, potrzeb każdej z nich z osobna. Robiłam plany ich regeneracji i ulepszenia ich kondycji by efekt był widoczny na długie lata. Podczas każdego zabiegu przyglądałam się reakcjom, pytałam o odczucia, słuchałam z ciekawością Waszych relacji z domowych sposobów Waszej pielęgnacji. Proponowałam nowe zabiegi, kosmetyki. W niektórych sprawach radziłam się doświadczonych kosmetologów i innych specjalistów od skóry. Jeździłam na szkolenia, warsztaty i konferencje, by pogłębiać swoją wiedzę i zdobywać nowe umiejętności.

Jesienią 2011 roku byłam na Kongresie w Krakowie, gdzie wystąpił z wykładem amerykański naukowiec, który akcentował, iż w dziedzinie kosmetyki profesjonalnej nastąpił zwrot- najważniejsze dla efektywnych zabiegów jest skupianie pracy w przestrzeni naskórka, zadbanie o jego kondycję. Po tych krokach dopiero spodziewać się można jakichkolwiek reakcji i zmian w skórze właściwej.

To był najważniejszy przełomowy moment w mojej pracy!

17.11.2011 z ogromną radością wprowadziłam do Gabinetu sprzęt do mezoterapii mikroigłowej – biorewitalizacji naskórka z oddziaływaniem na skórę właściwą.

Od tego czasu moją filozofią pracy jest ulepszanie, wzmacnianie ciała, umysłu i ducha każdego z Was. Codziennie zastanawiam się, co zrobić by efekty mojej pracy były jeszcze lepsze, by każdą z Was zadowolić i zapewnić, że praca nad skórą daje efekty. Skóra w przyszłości odda nam to, co robimy dla niej teraz.

Z wielką starannością dobieram kosmetyki, którymi pracuję. Każdy element gabinetu jest przemyślany, abyście czuły się w nim zrelaksowane, wyciszone i piękne.

Ta misja, wizja i filozofia towarzyszą mi od lat. Dzięki mojej pasji doszłam tak daleko i dzięki Wam, Drodzy Klienci mogę się w niej spełniać.

Małgorzata Tusk

Agnieszka DrosakisPasja- sposób na zawód cz. III
read more

Pasja- sposób na życie zawodowe

Kiedy i przy jakich okolicznościach Twoja pasja stała się pomysłem na życie zawodowe?

Można powiedzieć, że obchodzę jubileusz 20- tych urodzin, niekoniecznie mojego wieku, ale doświadczenia w kosmetologii, które jest dla mnie niewiarygodnie cenne. Moja pasja zaczęła się od chęci posiadania dobrej prezencji i zadbanej skóry. Zaczęłam dużo czytać, sięgać po nowinki kosmetyczne. Testowałam różnego rodzaju kosmetyki profesjonalne jak również te, które można było kupić w zwykłych  drogeriach. Wszystko to działo się w zaciszu mojego domu. Do samego pomysłu dojrzewałam stopniowo.

Tuż po maturze zaczęłam pracę w towarzystwie ubezpieczeniowym Hestia w Elblągu. To była jesień 1998 roku, objęłam tam stanowisko asystentki dyrektora i opiekuna ubezpieczycieli. Zajmowałam się wypisywaniem polis (wówczas jeszcze na elektronicznej maszynie do pisania). Z czasem nastał wielki boom na innowacyjne narzędzia pracy- komputery i pełne oprogramowanie-  to był proces, w który wówczas się wdrażałam. Po niespełna roku, zrozumiałam że polisy, systemy komputerowe i agenci ubezpieczeniowi to nie mój świat- „martwy świat”. Miałam ogromną potrzebę wykreowania swojej rzeczywistości, stworzenia czegoś dla innych zgodnie z moimi ideałami.

Rok później, mimo wielkich planów jakie wiązała ze mną szefowa, pełna obaw zdecydowałam o rezygnacji z pracy w towarzystwie ubezpieczeniowym. Wtedy przypomniała mi się maksyma, że lepiej żałować rzeczy, które się zrobiło niż żałować rzeczy, których się nie zrobiło…

Pojechałam po życiową szansę do Gdańska. Były tam dwie szkoły kosmetyczne. Wybrałam Policealne Studium Kosmetyki Naturalnej, co było w pełni świadomym krokiem i do dzisiaj bardzo ważnym elementem mojej działalności. Okazało się, że z każdym dniem, wsiąkałam w zawód, nabierałam przekonania, że to jest to czego szukałam od zawsze i to czemu chcę poświęcić moje zawodowe życie. Nierzadko pasja staje się początkiem drogi do spełnienia marzeń – także zawodowych. Do takich wniosków doszłam podczas nauki zawodu kosmetyczki. Efektem tego był fakt, że ukończyłam szkołę na 2 miejscu względem wyników ponad 30 koleżanek kosmetyczek na roku. Pracę dyplomową o tytule – „Jak zatrzymać? Pielęgnacja skóry dojrzałej”, zaliczyłam na 6 – rozbawiłam przy tym całą komisję, kiedy podczas burzy mózgów określiłam wiotczenie skóry jako skórę opadającą o piętra.

Gdzie zdobyłaś praktykę zawodową?

Już od początku uczęszczania do szkoły kosmetycznej nie mogłam się wręcz doczekać tego etapu mojej edukacji. Miejsce praktyki zawodowej nie było przypadkowe. Poleciła mi je koleżanka, z którą mieszkałam w internacie podczas trwania szkoły. Gabinet kosmetyczny „Pani” przy ulicy Grunwaldzkiej we Wrzeszczu był gwarancją najlepszej nauki zawodu jaką mogłam sobie wyobrazić. Te cztery fotele kosmetyczne ustawione w niewielkiej odległości od siebie, dały mi możliwość obserwacji i nauki poszczególnych działań w zabiegach kosmetycznych, nauczyły mnie pracy z klientem, nauczyły mnie wsłuchiwania się w potrzeby klientki jak również w potrzeby jej skóry. Wyróżnieniem mojego zaangażowania była propozycja pracy na czas trwania urlopu jednej z pracownic gabinetu. To była motywacja na zdobywanie dalszego doświadczenia.

…dalsza część wywiadu opublikowana zostanie pod koniec miesiąca

Agnieszka DrosakisPasja- sposób na życie zawodowe
read more

Świąteczne tradycje Bożego Narodzenia

Jak wiemy, Święta Bożego Narodzenia obchodzone są od setek lat. Przez ten czas narodziły się rozmaite świąteczne tradycje. Jak kiedyś wyglądała Wigilia? Jak dawniej wyglądał wigilijny stół? Jakie były dawne bożonarodzeniowe zwyczaje? Jak święta wyglądały w II Rzeczypospolitej, a jak były obchodzone w PRL? Parę przykładów takich tradycji i przesądów znajdziecie poniżej.

Jak dawniej wyglądały święta?

Ten świąteczny termin nie jest wybrany przypadkowo. Boże Narodzenie, jako święto chrześcijańskie, miało być przeciwwagą dla obchodzonego 25 grudnia w Rzymie dnia narodzin niezwyciężonego słońca. 24 grudnia rozpoczynał w kulturze ludowej trwający dwanaście dni okres świąteczny nazywany godami, świętami godnymi lub świętymi wieczorami. Wyróżniał się ogromnym natężeniem magicznych praktyk.

Jakie były Wigilijne przesądy?

Wierzono, że Wigilia to dzień, w którym następuje odnowienie dziejów. Rozpoczyna nowy rok, który zależał od tego, jak się przeżyło ten pierwszy dzień. „Ten dzień taki, jaki cały rok”- tak mówią ludowe przysłowia. Od samego rana gospodarz dbał o to, by w domu panowały pokój i zgoda. Rozdawał opłatki i wymieniał się z każdym życzeniami zdrowia i szczęścia. Według tradycji ten, kto tego dnia upolował zwierzynę, będzie miał przez cały rok owocne łowy. Nieszczęście zapowiadało natomiast skaleczenie się. Dziewczyna, która tarła mak w Wigilię, mogła liczyć na szybkie zamążpójście, a ten, kto się umył w cebrzyku, do którego wrzucono pieniążek, miał być zdrowy i bogaty. W czasie wieczerzy należało spróbować wszystkich potraw, aby w ciągu roku kogoś nie omijały przyjemności. Na Pomorzu panował zwyczaj pojenia kogutów wódką w ramach podziękowania za całoroczne budzenie.

W pozaziemskim świecie, w raju nie ma podziału na żywych i umarłych, a wszystko i wszyscy współistnieją w miłości i zgodzie. Według chłopskich tradycji Wigilia była odwzorowaniem takiej rajskiej sytuacji. Zostawiano puste miejsce dla dusz, które przychodzą w ten wieczór do domów. Zapraszano także zwierzęta, przemawiające ludzkim głosem, i dzielono się z nimi opłatkami.

Co działo się w ciągu wigilijnego dnia?

Niekiedy 24 grudnia pracowano ciężej niż zwykle. Trzeba było bowiem przygotować zwierzętom lepszą paszę na dwa dni, gdyż w raju zawsze mają pod dostatkiem soczystej trawy. Od rana gospodynie zajmowały się domem, sprzątaniem i przygotowaniami do wieczerzy. Tylko polska tradycja nakazuje wigilijny post. Obejmuje on post ilościowy, czyli do ukazania się pierwszej gwiazdki, oraz jakościowy – niespożywanie mięsa. Gdy rano każdy podzielił się opłatkiem, dostawał od gospodyni po kawałku chleba jałowego. W południe czasami jedzono jeszcze pieczone ziemniaki.

Jak wyglądało Wigilijne drzewko kiedyś?

Choinka ma bardzo długą tradycję i przeszła wiele etapów ewolucji, nim stała się tą znaną z naszych domów. W XV wieku europejskim zwyczajem w Wigilię przynoszono do domów zielone gałązki, które wieszano u belki pułapu, zwane „podłaźniczką” lub „sadem”. Z czasem zastąpiono je kulami ze słomy lub opłatków, jednak szybko z nich zrezygnowano, gdyż nie miały tego magicznego wpływu. W XIX wieku coraz częściej zaczęto wzorować się na niemieckich sąsiadach i, zamiast wieszać gałązki u belek, stawiano całe drzewka na podłodze i ozdabiano je szklanymi bańkami i świeczkami. Obecna choinka, według nauki Kościoła, jest odwzorowaniem rajskiego drzewa wiadomości dobra i zła. Zaczęto ją ozdabiać łańcuchami z bibuły i słomy na pamiątkę węża kusiciela. W czasie zaborów łańcuchy te symbolizowały Polakom ich niewolę.

Prezenty pod choinką to zwyczaj naszych czasów. W XIX wieku tylko w niektórych regionach dawano dzieciom drobne upominki – chłopcom scyzoryki i koziki, a dziewczętom wstążki i koraliki.

Ciekawe czy Wy macie do przekazania następnym swoim pokoleniom jakieś ciekawe, godne uwagi zwyczaje, które obchodzicie w Waszych domach… Pamiętajcie, że warto je pielęgnować, bo to one nadają osobliwego pięknego klimatu temu magicznemu czasowi podczas Świąt Bożego Narodzenia. Wesołych Świąt!!!

Agnieszka DrosakisŚwiąteczne tradycje Bożego Narodzenia
read more